poniedziałek, 26 października 2015

writing without sense



                                            
                  Oczywiście jak zwykle opóźnienie w dodawaniu postów. Moja niesumienność jest niemożliwa. Po prostu nie potrafie pisać jeżeli nie wiem jak się za to zabrać. Ostatnio nie miałam weny aby cokolwiek napisać, a jak cokolwiek skleciłam to wszystko szło w odstawkę, ponieważ stwierdziłam, że jest to beznadziejne(dlatego też nie wiem czy ten post trafi na stronę). Stwierdziłam, że posty będe wrzucać wtedy, kiedy będą przeze mnie akceptowane aby nie wrzucać czegoś co będzie się czytać nieprzyjemnie. Ale misiaki nie będę Was zagłębiać juz w moje plany na temat postowania, zaczynajmy kolejny wpis :D



Jak życie?
Leci cholernie szybko i rutynowo : wstać, ogarnąć się, iść do szkoły, wrócić ze szkoły, odrobić lekcje, zjeść, nagle wieczór i trzeba iść spać, a dzień wydaje się taki mało produktywny, wydaje mi się, że po prostu nic a nic nie zrobiłam, a to uczucie mnie po prostu dobija, zawsze zasypiam z nadzieją na "produktywniejsze jutro". Niestety moje plany zawsze niszczy szybko mijający czas. Czy życie własnie tak ma wyglądać? Ciągła linia rutyny... Nie chce tak żyć... Moja mama powiedziała, że skoro teraz mam szanse żeby się wyszaleć, to powinnam, bo później nie będę mogła... Mówi, że mam wyjść z kimś na spacer albo cokolwiek w tym stylu.
Tylko po co?
Po co, skoro teraz im w większości zależy tylko na tym aby się napić, napalić i zaćpać.. A ich świat nie jest moim światem, nie ciągnie mnie to używek uważam, że to bawienie się w bycie "dorosłymi", co tak naprawdę jest oznaką bycia kompletnym dzieckiem, któremu zależy aby się popisać w towarzystwie.
To nie mój świat...
Ja zawsze marzyłam o czymś innym, kompletnie szalonym... Czymś czego nie da się obrać w słowa, ale to coś napewno nie będzie pospolite :D Niestety mam problem ze znalezieniem osob do tego "czegoś"... Albo może nie osób, tylko mam problem z tym, że jestem raczej aspołeczna. Mimo wielkich marzeń i ambicji wolę jednak siedzieć w domu, ale za to kiedy pragnę spełnić moje marzenia to nikt nie chce mi w tym pomóc :/


Jak tam w szkole?

W sumie nie jest źle, idzie mi całkiem dobrze, ćwiczę pamięć aby łatwiej i szybciej przychodziło mi uczenie się materiału abym miała więcej dobrych ocen, bo ja jako ja mam duże ambicje na same szóstki :3

Jeżeli chodzi o koło teatralne, to powoli zbliżamy się do wystawienia "Dziadów" a konkretniej występ mamy 4, 5 i 6 listopada, więc naprawdę zostało nam mało dni, ale wierzę, że uda nam się zrobić z tego coś pięknego.

Piszę ten post, bo po prostu naszła mnie wena, zapisywałam sobie w punktach dzisiaj cały dzień pomysły i wyeliminowałam to co niepotrzebne :D

Jeżeli chodzi o to, jakie utworki uwielbiam na ten czas to są to te trzy :












Miłego słuchania misiaczki i miłego wieczorku, dnia, popołudnia, czy o której tam to czytacie :3

Dodatkowo muszę się pochwalić, że na dniach od ostatniego postu przyszło do mnie kigurimi <3 po prostu zakochałam się w tym kostiumie, być może w jakimś poście niedługo go zrecenzuje ;3 a teraz żegnajcie misiaki, do następnego postu :*

2 komentarze:

  1. Powodzenia na przedstawieniu ;3
    Ja nie na widxę takiej monotonni, codziennie robi się to samo.
    Zwariować można od tego :/

    yumimagenta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. 21 yr old Web Designer III Douglas Rowbrey, hailing from Oromocto enjoys watching movies like "Charlie, the Lonesome Cougar" and Cosplaying. Took a trip to Longobards in Italy. Places of the Power (- A.D.) and drives a Ferrari 625 TRC Spider. ten link

    OdpowiedzUsuń